Chciałabym się dowiedzieć czy ktoś się orientuje czy leczy się "mały"udar mózgu?Syn miał 5 maja coś takiego:
drżała(trzęsła się jak przy zaawansowanym parkinsonie) mu prawa ręka i była niewładna,miał kłopoty z mówieniem,w momęcie rozbolała go głowa(ciśnienie w/g ciśnieniomierza nadgarstkowego 190/143 puls 129)
Lekarka dała mu skierowanie na oddział neurologiczny ale niestety lekarka na neurologii oświadczyła,że objawy i skierowanie to niewszystko bo oddział 1-en na województwo śląskie i obowiązują zapisy :puppydogeyes: .Po kilku godzinach objawy minęły ale na następny dzień ręka bolała go tak,że nie poruszył nią.Z tego do tego okazało się,że może na tle naczyniowym ale naczyniowiec uznał,że duża możliwość jest,że jest to od naczyniaka,od mózgu(ogólnie naczyniak mały ale jest)taki "mały" udar.Teraz ma lekarstwa po których troche rusza ręką ale ona nie jest już taka jak dawniej.Mam iść do neurochirurga bo naczyniaka się leczy małoinwazyjną metodą.Czy wskazane objawy mogą świadczyć o udarze czy to się "wyleczy" tą ręke?