co znalzałam na prędko-wstawiam:
Krok po kroku
Maluchy czytająWspółczesny świat odebrał dorosłym ich dotychczasową pozycję osoby wprowadzającej dziecko w życie. Dziś telewizja i Internet pełnią funkcję źródła wiedzy i powiernika, z którym można wymieniać poglądy. Dlatego proponujemy zapoznanie się z metodą wczesnej nauki czytania dzieci: być może pozwoli ona rodzicom i maluchom odnaleźć czas na bycie razem, zanim w życiu dziecka pojawią się inne autorytety.
Metoda, którą prezentujemy, jest doskonała w nauce czytania małych dzieci nawet od trzeciego roku życia. W swoim zamierzeniu została opracowana dla potrzeb dzieci o zaburzonych funkcjach mowy i słuchu, obniżonych zdolnościach intelektualnych, z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej. Przynosi bardzo dobre rezultaty w pracy z dziećmi dyslektycznymi lub z objawami pseudodysleksji, które nawet w drugiej lub trzeciej klasie mogą na nowo rozpocząć naukę czytania według przedstawionej metody i pozbyć się wszystkich błędnych przyzwyczajeń. Zapobiega powstawaniu pseudodysleksji, czyli kłopotów z czytaniem (i pisaniem), które często wynikają z błędów w sposobie uczenia dziecka. Pozwala także na łatwe przyswojenie reguł ortograficznych.
Wczesne opanowanie umiejętności czytania - jeszcze w wieku przedszkolnym - wpływa na rozwój psychiki i osobowości dziecka. Maluch, który sam czyta, ma wysokie poczucie własnej wartości, czuje się samodzielny i pewny swoich możliwości. Nauce towarzyszy radość, jaką odczuwa, pokonując coraz trudniejsze zadania językowe. Opanowanie sztuki czytania daje dziecku dużo większe możliwości zdobywania wiedzy o świecie i o sobie samym - w porównaniu z rówieśnikami, którzy tej umiejętności nie posiadają. Pozwala w przyszłości na wypracowanie techniki szybkiego czytania tekstu ze zrozumieniem, co w dobie Internetu jest bardzo ważną umiejętnością.
Metoda opiera się na podobnych zasadach jak nauka rodzimego języka: dziecko nie wie, że się uczy, ale poznaje język, odczuwa radość z każdego nowego słowa, które najpierw rozumie, a potem samo umie wymówić. Tak samo w prezentowanej metodzie nauki czytania dziecko poznaje głoski, sylaby, rozpoznaje dłuższe wyrazy, aż któregoś dnia odkrywa, że umie czytać. Nie przychodzi to szybko: wymaga czasu, ale warto go poświęcić. Formuła zajęć jest opracowana w taki sposób, że dziecko nie odczuwa ciężaru nauki: poznawanie głosek czy sylab to dla niego wspaniała zabawa. Siedmiolatek nie jest już tak zainteresowany nauką: wie, że czytanie i pisanie to trudna sztuka i konieczność. Dlatego warto pracę z dzieckiem rozpocząć zanim zetknie się ono z nauką czytania w zerówce.
Nawet jeśli nie każdy z rodziców chce nauczyć swoje dziecko czytać, proponowane ćwiczenia można wykorzystać jako formę zabawy z maluchem.
Dziecko uczymy czytać duże litery drukowane. Kiedy zdobędzie tę umiejętność, czytanie małych liter przychodzi mu naturalny sposób. Podobnie jest z nauką pisania: nie sprawia ona dziecku trudności.
Krok I: czytanie samogłosekW codziennej komunikacji często posługujemy się samodzielnymi samogłoskami, żeby wyrazić nasze odczucia:
O - mówimy, kiedy jesteśmy zdziwieni,
U - kiedy coś podziwiamy,
A - żeby podkreślić nasze zrozumienie,
E - wyrażamy niedowierzanie i
Y - kiedy wątpimy i wreszcie
I - kiedy ponaglamy rozmówcę do kontynuowania wypowiedzi
Dlatego naukę czytania rozpoczynamy od zaznajomienia dziecka ze wszystkimi samogłoskami.
Dla każdej samogłoski należy przygotować obrazek, na którym będzie przedstawiona scenka. Tylko w otoczeniu ilustracji dziecko jest w stanie zapamiętać zapis samogłoski. Przykładowo dla litery "O" może to być rysunek dziewczynki, stojącej przy stoliku, na który rozlało się mleko. Dziewczynka ma zaskoczoną minę, buzię w kształcie litery "o". W rogu ilustracji na białym tle należy wpisać dużą literę "O".
Oto kolejność zapoznawania dziecka z poszczególnymi samogłoskami:
1. Opiekun opowiada o ilustracji i literze: Zobacz, jak Ola jest zdziwiona, że mleko się rozlało. Weszła do pokoju, zobaczyła bałagan i aż krzyknęła "O!". Kuba usłyszał krzyk Oli, zajrzał do pokoju i też zawołał "O!". Drugi przykład: Tu jest samolot. Jego silnik huczy, a kłęby dymu układają się na kształt litery U. I jeszcze jeden: Tata wstaje rano z łóżka, przeciąga się i mówi YYY.
Takie historyjki należy opowiadać przy każdej samogłosce, a potem sylabie.
2. Opiekun wskazuje samogłoskę na obrazku i wielokrotnie czyta ją.
Zamiast czytania można wyśpiewywać literę, dzieci bardzo to lubią. Dla każdej litery warto przygotować kilka obrazków, tak aby dziecko przyzwyczaiło się, że jeden znak graficzny może mieścić wiele znaczeń. Następnie opiekun prosi o powtórzenie samogłoski, pomaga to w zapamiętywaniu.
3. Opiekun czyta i prosi dziecko o wskazanie litery.
Na tym poziomie nauki zadaniem dziecka jest pokazanie odpowiedniej litery po każdorazowym przeczytaniu przez opiekuna. Wykonując to ćwiczenie dzieci popełniają wiele błędów, dlatego warto skorzystać z pacynki nakładanej na palec dziecka, która gra rolę malucha i "pokazuje" odczytywane przez dorosłego samogłoski. Wówczas możliwe jest poprawianie błędów "popełnionych" przez pacynkę: w ten sposób dziecko nie otrzymuje negatywnych informacji na temat swoich umiejętności, nie zraża się i chętnie ćwiczy dalej.
4. Dziecko czyta - opiekun wskazuje literę. Możemy powiedzieć dziecku: Teraz ty czytasz głoskę, wybierz sobie, którą chcesz, a ja będę pokazywać tę, którą przeczytasz. Pilnuj, żebym się nie pomylił.
Każdą następną literę wprowadzamy dopiero po zapamiętaniu i utrwaleniu przez dziecko jednej litery. Kiedy dziecko nauczy się rozpoznawać i nazywać samogłoski na obrazkach, przygotowujemy kartoniki, na których są wyłącznie litery - dla każdej samogłoski przygotowujemy jeden kartonik, literę "U" i "Ó" wprowadzamy równocześnie na tym samym kartoniku, ale każdą na oddzielnej stronie. Kartoniki pokazujemy pojedynczo, a potem kilka na raz. Podczas zajęć trzeba zmieniać kolejność i układ kartoników, aby dziecko nie nauczyło się wskazywania na pamięć.
Jeśli maluch będzie samodzielnie i poprawnie nazywać wszystkie litery bez towarzyszenia obrazków, jest to sprawdzian, że opanował pierwszy etap nauki czytania i może przejść do drugiego stopnia wtajemniczenia.
Krok II: czytanie wyrażeń dźwiękonaśladowczychNauka czytania zapisów wyrażeń dźwiękonaśladowczych jest bardzo przyjemna dla dziecka: maluch jest zadowolony, bo niemal natychmiast bezbłędnie rozpoznaje znaki graficzne, które oznaczają odgłosy wydawane przez owieczkę BE lub lokomotywę FU FU.
Dla każdego wyrażenia przygotowujemy ilustrację, w "dymku" wpisujemy sylaby.
Etapy nauki czytania wyrażeń dźwiękonaśladowczych są takie same jak w przypadku samogłosek:
1. Opiekun opowiada historyjkę przedstawioną na przygotowanej ilustracji z użyciem wyrażenia naśladującego odgłosy. Oto przykład: Koza bardzo lubi jabłka, bo mają dużo witamin. Ona próbuje strącić z jabłonki owoce i głośno woła ME ME ME. Opiekun prosi o powtórzenie i dlatego mówi: Ale jabłka nie są jeszcze dojrzałe, dlatego nie chcą spadać. Musisz pomóc kozie, wołaj razem z nią ME ME ME.
Inny przykład: Tu na stację wtoczyła się wielka lokomotywa i ciężko sapie FU FU. Kiedy ruszy razem z wagonami w daleką podróż, będzie jej jeszcze trudniej, to dopiero będzie sapać FU FU FU.
2. Opiekun czyta sylabę i pokazuje jej zapis na ilustracji. Oto przykłady: MU, BE, ME, KO KO, KU KU, PA PA, BĘC.. Wyrażeń dźwiękonaśladowczych jest sporo, warto przypomnieć sobie jak najwięcej.
3. Opiekun czyta sylabę i prosi dziecko o odnalezienie jej oraz wskazanie na rysunku.
4. Teraz dziecko samodzielnie "czyta" sylaby. Tutaj samodzielność jest oczywiście umowna, ponieważ ilustracja każdorazowo podpowiada dziecku, co powinno przeczytać. Ale dla dziecka to bardzo ważny etap nauki czytania, ponieważ jest ono przekonane, że naprawdę potrafi czytać tak jak dorośli!
Na tym etapie nie powinno zachęcać się dziecka do przepisywania wyrazów z książki. Dziecko nie rozumie pojęcia "pisze" i "odrysowuje" wyraz. Jeśli dodatkowo dziecko ma obniżoną sprawnością manualną, łatwo zniechęca się tą czynnością, co może powodować negatywne emocje, które już na zawsze będą towarzyszyć nauce szkolnej.
Krok III: czytanie sylabJotajotkao: czy ktoś wie, co to jest? To wyraz jajko przeczytane przez dziecko, które nauczyło się rozpoznawać i nazywać litery zanim zaczęło czytać. Prawda, że nawet dorosłemu trudno było usłyszeć to proste słowo? Operowanie nazwami liter wymaga wiedzy, której dzieci nie posiadają i nie jest im ona potrzebna.
Dlatego zamiast uczyć nazw poszczególnych liter, trzeba uczyć dziecko odczytywać sylaby, a nigdy pojedyncze spółgłoski, bo przecież nikt nie słyszy głosek w izolacji. Sylaby, które dziecko poznaje podczas zajęć, pełnią funkcje wzorców, które będą służyć do odczytywania nowych wyrazów. Chociaż dla dorosłego może się to wydawać nudne, dziecko chętnie czyta pojedyncze sylaby!
Oto etapy poznawania przez dziecko zapisu sylab. Jak poprzednio potrzebne jest przygotowanie rysunków ze scenką i zapis sylaby.
1. Opiekun opowiada: Jeżyk kupił w leśnym sklepie grzyby na zimę. One są bardzo ciężkie, dlatego jeżyk sapie PU PU PU, ale jest bardzo dumny, że udało mu się wykonać takie trudne zadanie.
2. Opiekun wielokrotnie czyta sylabę PU i wskazuje na jej zapis na rysunku. Prosi dziecko o powtórzenie.
3. Opiekun nazywa sylabę i prosi o wskazanie przez dziecko.
4. Ostatni etap: dziecko samodzielnie nazywa sylabę, czyli czyta.
Krok czytania sylab jest bardzo ważny dla całego procesu nauki: zajmuje najwięcej czasu, ponieważ ilość sylab jest ogromna, ale też, kiedy dziecko nauczy się odczytywać sylaby, dalsza nauka będzie znacznie ułatwiona. Kiedy dziecko opanuje już czytanie sylab z towarzyszeniem obrazków, można przejść do czytania sylab na kartonikach: na jednym kartoniku zapisujemy jedną sylabę.
Już na tym etapie nauki czytania należy dziecku uświadomić, że słyszy inne dźwięki, a inne litery są zapisane - dotyczy to zwłaszcza sylab zawierających sylaby nosowe PĄ, TĘ, SĘ. Dziecku można to wskazać na przykładach: że wyraz sęp brzmi 'semp', że wyraz pączek brzmi 'ponczek', że wyraz trąbka brzmi 'trompka'. Kiedy dziecko odkryje tę rozbieżność, łatwiej zrozumie reguły ortograficzne i uniknie wielu błędów w późniejszej nauce pisania.
Krok IV: rozpoznawanie samodzielnych wyrazówĆwiczenia całościowego rozpoznawania wyrazów, czyli "czytanie globalne", powinny być prowadzona równolegle z nauką czytania sylab. Należy sobie uświadomić, że nie jest to umiejętność czytania w ścisłym tego słowa znaczeniu. Jest to rozpoznawanie znanych wyrazów. Warto jednak wprowadzić je ze względu na oddziaływanie na psychikę dziecka. Dzieci bardzo szybko uczą się rozpoznawać swoje imiona i wówczas motywacja do nauki czytania wzrasta. Kształtuje się także poczucie własnej wartości, pochwalone dziecko zaczyna wierzyć, że potrafi czytać tak jak dorośli.
Do ćwiczeń należy wybierać słowa, które są ważne dla dziecka. Będą to więc imiona bliskich: mamy, taty, rodzeństwa. Kiedy dziecko nauczy się rozpoznawać formę graficzną imion, szybko zrozumie, że pod symbolem liter kryje się osoba lub przedmiot. Jest to też bardzo dobry sposób na oswojenie dziecka z dwuznakami, które występują w wielu imionach: MATEUSZ, GRZEGORZ, MICHAŁ. Na dalszym etapie można zapoznać dziecko z nazwami zwierząt czy zabawek.
Ćwiczenia w zakresie rozpoznawania przebiegają podobnie jak poprzednio.
1. Opiekun odczytuje nazwy zwierząt i wskazuje je.
2. Opiekun czyta nazwę i prosi dziecko o wskazanie zapisu.
3. Dziecko samo czyta nazwę.
W każdym wyrazie, z jakim zapoznaje się dziecko, należy wskazać te sylaby, które zdążyło już poznać. Pozostałe należy zakryć kartonikiem. Kolejnym krokiem jest pokazanie sylaby w całościowo odczytywanych słowach. Kiedy dziecko opanuje umiejętność rozpoznawania podpisów do ilustracji, można przejść do ćwiczeń z samymi zapisami wyrazów.
Umiejętność globalnego czytania jest pierwszym etapem nauki szybkiego czytania.
***
Dla dziecka, które nauczy się odczytywać pojedyncze sylaby i wyrażenia dźwiękonaśladowcze, nauka czytania prostych zdań i dłuższych tekstów będzie już łatwa. Dziecko, które było właściwie uczone, będzie wierzyło w swoje możliwości i chętnie podejmowało kolejne kroki w poznawaniu tajemnicy słowa pisanego.
NA PODSTAWIE SERII "KOCHAM CZYTAĆ" OPRAC. BEATA KARAŚ
Tekst prezentuje metodę nauki wczesnego czytania opublikowaną w serii "Kocham czytać". Autorką serii jest dr hab. Jagoda Cieszyńska, psycholog i logopeda, profesor Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Książeczki powstały przy udziale pracowników Zespołu Diagnozy i Terapii przy Ośrodku dla Dzieci Niesłyszących w Krakowie.
Autorka zwraca uwagę, że nauka wczesnego czytania ma być czasem radości i zabawy, jaki wspólnie spędzają dziecko i rodzice lub nauczyciel - nie może przybierać formy nacisku wywieranego na dziecko.
Ilustracje pochodzą z serii logopedycznej "Kocham czytać", której wydawcą jest Wydawnictwo Edukacyjne w Krakowie.
artykuł otrzymałam za zgodą Redakcji
Aleksandra Nowak
Dziennik Polski
ul. Wielopole 1
31-072 Kraków
tel. + 48 (12) 61-99-109,
faks + 48 (12) 61-99-290
e-mail: anowak@jagiellonia.krakow.pl
www.dziennik.krakow.pl